Telefon:     690 936 501 (dr inż. Bogusław Madej)
Email:         bmadej@atut-bm.pl ; biuro@atut-bm.pl

OPINIE KLIENTÓW O NASZYCH SZKOLENIACH

certyfikat_biznesu

policjant-radar.jpg

Czy wiesz, że w niektórych krajach mandat za przekroczenie prędkości jazdy jest uzależniony od zarobków kierowcy?

Opracował: dr inż. Bogusław Madej

Witajcie entuzjaści motoryzacji! Dziś przyjrzymy się fascynującemu zagadnieniu, które z pewnością zainteresuje każdego kierowcę. Mowa o systemie mandatów za przekroczenie prędkości, który w niektórych krajach świata jest uzależniony od dochodów osoby popełniającej wykroczenie. Brzmi intrygująco? Zapraszam do lektury!

Jak działają tradycyjne mandaty?

Zacznijmy od krótkiego omówienia klasycznego modelu karania za przekroczenie prędkości. W większości krajów na świecie, wysokość mandatu jest stała lub uzależniona od poziomu przekroczenia dozwolonej prędkości. Innymi słowy, niezależnie od zarobków, każdy kierowca płaci tę samą kwotę za to samo wykroczenie.

Mandaty uzależnione od dochodów: Skandynawska rewolucja

Pierwszym krajem, który wprowadził system mandatów uzależnionych od dochodów, była Finlandia. Tamtejsze prawo opiera się na zasadzie, że kary finansowe powinny być skuteczne i sprawiedliwe, a ich wysokość powinna mieć znaczący wpływ na budżet osoby karanej, niezależnie od jej sytuacji majątkowej. Dzięki temu milionerzy nie pozostaną bezkarni, płacąc symboliczne kwoty.
Skandynawskie podejście sugeruje, że aby mandat spełniał swoją funkcję prewencyjną, musi być dostosowany do możliwości finansowych ukaranego. W kraju takim jak Finlandia czy Szwecja, wysokość kary obliczana jest na podstawie dziennych zarobków kierowcy oraz wagi przewinienia.

System progresywny w praktyce

Przykładem spektakularnej kary z Finlandii był przypadek milionera, który za przekroczenie prędkości musiał zapłacić mandat w wysokości kilkuset tysięcy euro! W Polsce taka suma wydaje się niewyobrażalna, ale na Północy jest to normalna praktyka.
Podobne systemy wprowadzono również w Szwajcarii i części Niemiec. Szwajcaria znana jest z bardzo wysokich mandatów związanych z naruszeniami drogowymi, które mogą sięgać nawet pięciocyfrowych kwot w przypadku rażących wykroczeń.

Zalety i kontrowersje

Główne zalety takiego rozwiązania to zwiększenie sprawiedliwości społecznej i efektywności systemu kar. Bogatsi kierowcy, którzy mogą pozwolić sobie na opłacenie tradycyjnych mandatów bez zmiany stylu życia, podchodzą z większym respektem do przepisów, gdy wiedzą, że kara może być dotkliwa finansowo.
Jednakże, system ten nie jest pozbawiony krytyków. Przeciwnicy argumentują, że ustalanie mandatów na podstawie dochodów narusza prywatność, ponieważ wymaga ujawnienia danych finansowych sprawcy. Ponadto, wiąże się z ryzykiem błędnego oszacowania dochodów, co może prowadzić do nieproporcjonalnych kar.

Podsumowanie

System mandatów uzależnionych od dochodów to interesujące podejście do egzekwowania bezpieczeństwa na drogach, które zyskuje popularność w kilku europejskich krajach. Dzięki niemu możliwe jest bardziej sprawiedliwe karanie kierowców, niezależnie od ich sytuacji finansowej. Choć nie jest to rozwiązanie wolne od wad, jego wpływ na poprawę zachowań drogowych w wielu miejscach jest zauważalny.
Mamy nadzieję, że ten artykuł poszerzył Waszą wiedzę na temat ciekawostek ze świata motoryzacji. Jak zawsze, życzymy Wam szerokiej drogi i bezpiecznej jazdy!